O mnie
Kim jestem i komu pomagam
Nazywam się Michał Gac i jestem trenerem personalnym. Przede wszystkim współpracuję z ludźmi, którzy poprzez ruch chcą cieszyć się dobrym zdrowiem oraz sprawnością. Jeżeli nie jesteś zadowolony/a ze swojej sylwetki, to także możesz zgłosić się do mnie.
Wyznaję zasadę, że najważniejsze w pracy trenera personalnego jest „normalne podejście”. Zawsze staram się dobrze zrozumieć sytuację moich klientów, do której dopasowuję cały proces, nigdy odwrotnie.

Moje doświadczenie
Studiowałem na Akademii Wychowania Fizycznego i Sportu w Gdańsku (2013-2016) oraz zaliczyłem epizod na studiach z fizjoterapii w Słupsku (2016-2017). Od 2017 roku aktywnie pracuję jako trener. W 2015 roku odbyłem pierwsze ze swoich branżowych szkoleń. Na ten moment (2022 rok) mam już ich ponad 20 – nie licząc bieżącej nauki oraz licznych kursów online czy webinarów online. Co kilka miesięcy ruszam w Polskę, by szkolić się u najlepszych w kraju.

Kiedy warto ze mną współpracować?
Jeśli chcesz:
- Pozbyć się przewlekłego bólu, który dokucza Ci na co dzień!
- Zadbać o codzienną aktywność, aby cieszyć się lepszym samopoczuciem i zdrowiem na lata!
- Poprawić swoje wyniki sportowe lub sylwetkę i szybciej osiągnąć swoje cele!
Sprawdź, jak mogę Ci pomóc!

Moje referencje
Kontrola mięśni brzucha była dla mnie wyzwaniem, ale z każdym treningiem widzę poprawę ich pracy, a co najważniejsze – nie bolą mnie plecy w odcinku lędźwiowym, gdy po całym dniu pracy kładę się do łóżka. Polecam z całego serca ♥️

Edyta R.-W.
Poza zrzuceniem kilku kilogramów i poprawie sylwetki, treningi przełożyły się na życie codzienne, zdecydowanie rzadziej jestem zmęczony i mam więcej energii, nawet po całym dniu w pracy. Michał jest trenerem, dzięki któremu można uwierzyć w siebie, za co chyba najbardziej mu dziękuje!

Dawid
Już po pierwszych dwóch tygodniach (6 treningów) bóle kręgosłupa ustały, a mój apetyt na sport wzrastał z każdym następnym treningiem! Odkryłam nową siebie – tą uwielbiającą sporą dawkę endorfin wywołanych treningiem siłowym…

Kasia K.


